love, hate, friends

love, hate, friends

poniedziałek, 16 września 2013

2. Klub cz1.

... - Można? - zapytał głos zza drzwi
-Tak proszę - od powiedział czarnooki, w tym samym momencie Blondyn szybko otarł łzy. Następnie drzwi się otworzyły i wyłonił się zza nich młody mężczyzna w wieku naszego blondyna, był to czerwono włosy chłopak o oczach jasnej zieleni, był średniego wzrostu o smukłej sylwetce.
- Gaara, nie spodziewałem się ciebie - nieebieskooki podszedł do przyjaciela i przybił z nim kuksańca
- A tak właśnie, zaprosiłem tutaj Gaare bo wiem że to twój najlepszy przyjaciel, a jako że wyrzucili cię ze szkoły, już piątej w ciągu dwóch lat, to zapisałem cię do szkoły prywatnej, przyjęli cię tylko dlatego bo dyrektorka jest moją przyjaciółką, więc Gaara zgodził się uczęszczać do tej samej szkoły- starszy mężczyzna swoje słowa skierował do blondyna
- Taa niech już będzie - powiedział Naruto
- No i jutro jest rozpoczęcie, trzeba być w marynarkach czy tam w garniakach, nie ważne, i w ogóle ciesz się że nie będzie mundurków
- Och ale się cieszę, będzie ubaw- powiedział sarkastycznie blondas - wychodzimy z Gaarą- dodał
- a i jeszcze bym zapomniał, gdzie jest mój motor?!
- Jest w garażu
............................... 
Gdy chłopcy już zeszli po schodach do holu natychmiast skierowali się w stronę kolejnych drzwi po prawej stronie, gdy tylko niebieskooki otworzył drzwi ujrzał lisa o dziewięciu ogonach, był on rozmiarów dorosłego dużego psa, blondyn szybko przywitał się i pogłaskał lisa, poczym ruszył po kolejnych schodach razem z czerwonowłosym za plecami, idąc w dół blondyn rozkminiał co dziś będzie robić choć podejrzewał że będzie to, to co zawsze, gdy w końcu trafili do ogromnego garażu który znajdował się pod posiadłością obaj mężczyźni ruszyli do swoich maszyn, niebieskooki podziwiał swój motor.
- Co się z nim stało? Jest świetny
- A twój wuj powiedział mi czy nie dało by się coś z nim zrobić więc trochę go podrasowałem, trochę tunningu i nowy lakier, wstawiłem trochę pomarańczowych elementów, zajebisty co nie?
- No nieźle to zrobiłeś, jest mega
Po chwili oboje ruszyli na swoich motorach, pojazd Uzumakiego był czarny i mała ilością pomarańczowego, zaś maszyna czerwonowłosego była cała pokryta czarnym lakierem. Kierowali się w stronę centrum Tokio, blondyn prowadził, nagle stanęli na czerwonym świetle, nagle zauważył on czarnego mercedesa, miał opuszczoną szybę przy tylnym siedzeniu, wychylała się przez nie śliczna dziewczyna, niestety niebieskooki zobaczył tylko urywek twarzy i burze różowych włosów. Wyskoczyło zielone światło ale chłopak nadal spoglądał na dziewczynę, niestety jedyne co zobaczył to odjeżdżający samochód. Nagle ktoś mu przerwał.
- Naruto co ty odpierdalasz, jedź już, zielone jest - wrzasnął zielonooki - a tak w ogóle to gdzie jedziemy?- dodał po chwili
- no jak to gdzie, przecież że do klubu, trzeba się rozerwać przed szkołom - uśmiechnął się zadziornie blondyn
..........................
Gdy już dotarli na miejsce było około siedemnastej, zatrzymali się przy trzy piętrowym budynku, to znaczy wyglądał jak by był trzy poziomowy z zewnątrz, więc każdy nie wtajemniczony myślał że to po prostu jakaś dyskoteka, jednak tak nie było, był to budynek przeznaczony gangu Akatsuki, co prawda znajdowała się tam dyskoteka ale tylko na poziomach 1,2,3 zaś na zerowym był ogromny salon 'brzasku' bo tak czasem się nazywali , mieli tam wstęp jedynie członkowie gangu oraz ich goście, ewentualnie rodzina, oprócz salonu była tam niby recepcja i wejście na dyskoteke. Na poziomie -1 było kilkadziesiąt pokoi dla członków itp., zaś piętro niżej znajdowały się salki treningowe, basen, siłownia i takie tam, zaś już na ostatnim poziomie nazywanym -3 znajdowała się ogromna hala z ringiem po środku i ' widownią'. Na 'widownię' mają wstęp ludzie którzy byli wtajemniczeni o walkach mma, stawiali wysokie pieniądze wię nie byli to zwykli ludzie, tylko tacy upaprani w dziwne przekręty. Gdy blondyn wraz z przyjacielem pojawili się w holu już na wejściu ktoś pojawił się za nimi i przywitał.
- Siema Naruto, w końcu wróciłeś brachu
- Siema Sasori - powiedział zimnym głosem niebieskooki
- Ooo widać że się nic nie zmieniłeś, chodźcie przywitacie się z reszą....
********************************
Sory wiem że krótko i wgl ale podzieliłem te notke na 2-3 części więc się nie martwcie jak coś. Jak zawsze proszę o komenty. Pozderli ludziska ;D
 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

1. Powrót do Tokio

Było gorące popołudnie właśnie wylądował samolot z LA wysiadł z niego pewien młodzieniec ubrany w sprane czarne dżinsy i szarą lekko potarganą koszulkę na długi rękaw, który kierował się w stronę terminalu, gdzie przyciągnął spojrzenie większości młodych kobiet. Gdy wyłonił się  z lotniska i dotarł na parking, czekało na niego już dwóch mężczyzn pod krawatem stojących przed wielkim czarnym samochodem terenowym. Młody mężczyzna podszedł do nich.
-Witaj paniczu Naruto, jak minęła podróż? - zaczął jeden z nich
-Może pomóc panu z bagażem? - dokończył drugi
- No cześć, a nawet w porzo się leciało, ale powiem wam że pierwsza klasa wcale nie jest taka wygodna, chyba sprawie sobie własny odrzutowiec- powiedział niebieskooki i w tym samym momencie położył torby na ziemi i nonszalancko podszedł do nich oraz zarzucił ręce na ich szyje
- I nie jetem żadnym paniczem a tym bardziej panem, jestem po prostu Naruto, panem możecie nazywać mojego wuja nie mnie - dodał po chwili z wielkim, może trochę ironicznym uśmiechem  na twarzy. Po czym wsiadł do samochodu i rozprostował kości na tylnym siedzeniu.Gdy obaj panowie weszli już do samochodu. Ruszyli w stronę przedmieść.
- Wiecie może co z moim motorem? Powiedziałem wujowi żeby kazał wam go przywieźć na lotnisko - zaczął rozmowę blondyn
- Ach tak, pan Jiriya powiedział żeby jednak tego nie robić gdyż pewnie pan yyy to znaczy yyy że pewnie byś nie pojechał do domu tylko na miasto - odpowiedział jeden z mężczyzn
- Zapewne, no nic dziękuje ci Kotetsu - młodzieniec zakończył krótką i oddalił swój ponury i mroczny wzrok na widoki za oknem
................................
Gdy po kwadransie dotarli na miejsce zatrzymali się przed ogromną willą można nawet by to nazwać małym pałacem *- wkońcu w domu, nie było mnie ledwie dwa miesiące a tak tu się zmieniło, nie do wiary. Czyżby zboczonemu Jiraiy aż tak się beze mnie nudziło - młodzieniec zadał sobie w myślach lekko sarkastyczne pytanie wchodząc do ogromnego holu. Naruto wszedł długimi krokami po schodach i skierował się do gabinetu białowłosego mężczyzny. Szybkim ruchem otworzył drzwi do pomieszczenia i stanął przed wielkim hebanowym biurkiem,
- Witaj zboczony wujaszku, och brakowało mi ciebie wiesz, pewnie nieźle zabawiałeś się z panienkami gdy mnie nie było, nie myle się prawda?- z uśmieszkiem na twarzy powiedział blondyn
- Naruto wcale tak nie było, no może dwie czy trzy imprezki w basenie ale nic więcej, a tak pozatym jak ty się do mnie zwracasz - powiedział czarnooki
- Nie gniewaj się, przecież wiesz jak ogromnym szacunkiem cię daże, ale wiesz również że czasem się musze podroczyć, a tak pozatym jak idzie ci twoja książka?
- No wiesz nie mam jeszcze całego materiału, ale idzie co raz lepiej
- Nie masz całego materiału? naprawde? no a te dwie czy trzy imprezki przy basenie?
- Przecież wiesz że to nie starczy
- Zapewne, wujaszku heh - westchnął z uśmiechem niebieskooki
-Naruto
-Tak?
- Nadal widze to w twoich oczach, myślałem że to zdarzenie dwa lata temu pójdzie w nie pamięć, jednak myliłem się, nadal widzę nienawiść. Naruto dlaczego, dlaczego w twoim sercu panuje mrok?
-Dlaczego? Jeszcze się pytasz? Przecież dobrze wiesz że wychowałem się bez rodziny, ledwo to znosiłem, ale Dei mnie wspierał, podtrzymywał na duchu, ale teraz gdy nawet on , nawet on mnie opóścił, umarł, został zamordowany, to co ja mam czuć, nienawiść to jedyne co moge sobie pozwolić czuć!! - blondyn wykrzyczał te słowa i osunął się na ziemie, z jego oczu zaczeły napływć łzy, białowłosy pochyił się i pomógł wstać młodemu mężczyźnie, przytulił go jak ojciec syna *- Gdyby tylko Naruto wiedział, gdyby wiedział prawde jak poświęcili się dla niego, gdyby tylko wiedział że nie umarli,że nadal żyją Minato i ...* Pukanie do drzwi przerwało rozmyślenia Jiraiy


^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Gomen za moją długą przerwe w pisaniu, poprostu tak jakoś wyszło, mam nadzieje że pierwsza notka się spodoba, miałem zamiar wstawić retrospekcje z dzieciństwa ale postanowiłem inaczej. Jak zawsze prosze o komenty :D

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Hejo

Tak więc postanowiłem że będą jeszcze z trzy notki w których będę opisywał co działo się na przestrzeni lat a później będę już pisał co się dzieje gdy Naruto ma już 17lat, będę również często pisał retrospekcje więc szykujcie się =D

niedziela, 4 sierpnia 2013

Prolog

Pewnej zimnej nocy, opustoszałą ulicą Tokio jechało czarne BMW. Samochód jechał z zawrotną szybkością. Światła wieżowców odbijały się od auta. Na tylnym siedzeniu siedziały trzy  postacie.
- Szybciej, szybciej - pospieszał kierowcę niebieskioki mężczyzna
- Tatusiu co się dzieje? - zapytał pięcioletni chłopczyk
- Nic synku, uspokój się wszystko będzie dobrze

- Minato, wody mi odeszły!! - wykrzyczała czerwono włosa kobieta
- Zaraz dotrzemy do szpitala - uspokajał ją mąż
Nagle rozległy się strzały, auto wpadło w poślizg, prędkość zatoczyła samochód na bok.
...............
Lekko otwierając oczy mężczyzna zobaczył biały sufit i blado zielone ściany, było to szpitalne pomieszczenie. Gdy do niebieskookiego dotarło gdzie jest automatycznie zerwał się z łóżka, w tym pośpiechu nawet nie zauważył że ma za bandażowaną górną część klatki piersiowej i cały bark. Minato wyleciał w pośpiechu z sali w poszukiwaniu syna, jednak zatrzymała go pielęgniarka.
- co pan tu robi! powinien pan leżeć w łóżku
- gdzie jest mój syn? co z moją żoną? - blondyn zadawał pytania jednym tchem
- pan syn siedzi w poczekalni razem z mężczyzną do którego znaleźliśmy kontakt w pana rzeczach, nic mu nie jest, jest tylko bardzo prze straszony
niebieskooki odetchnął z ulgą - a co z moją żoną?
- bardzo nam przykro, ale zmarła z powodu powikłań po postrzale, ale dziecko dało się odratować
Mężczyzna w jednej sekundzie zalał się łzami, jakby całe jego życie straciło sens, ale przecież ma dwóch synów
- gdzie on jest? gdzie jest mój syn?
- jest w pokoju razem z innymi noworodkami
- chce go zobaczyć!!
- dobrze pozwalam panu tylko ze względu że jest pan jego ojcem
Idąc przez labirynt korytarzy w końcu dotarli
- Proszę oto pana syn
- Jest taki piękny - powiedział zapłakany blondyn - czy mogła by pani przy prowadzić tego mężczyznę z moim drugim synem?
- Dobrze ale niech pan się nigdzie stąd nie rusza
Pielęgniarka poszła do poczekalni, Mężczyzna cały czas wpatrywał się w syna jego niebiesko lazurowymi oczami, chłopiec miał identyczne tylko kształt oczu zachował się po czerwonowłosej matce chłopca, tak samo było z resztą twarzy noworodka, ale włosy miał po ojcu.
- Minato?- powiedział mężczyzna stojący w drzwiach i trzymający za rękę chłopca
Blondyn rozpoznał ten głos, należał on do jego najlepszego przyjaciela -Jiraiya
- Może pani wziąć na chwile stąd Deidare - powiedział białowłosy
- Nie niech zostanie - wtrącił blondyn
Pielęgniarka odeszła zostawiając ich samych
- Mam do ciebie poważną prośbę - rzekł Minato
- Tak? - zapytał nie pewnie czarnooki
- Musisz się zaopiekować i wychować moich synów, zostawiam ci cały mój majątek oraz firmę, będę korzystał tylko z konta w Szwajcarii - powiedział niebieskooki nadal trzymając Malucha w rękach- Musze się ulotnić z Japonii jak najszybciej, ścigają mnie i nie chce żeby tak samo było z chłopcami, powierzam ci cały mój świat - rzekł przenosząc syna na ręce przyjaciela.
- Dobrze -powiedział białowłosy
W tym momencie blondyn ukląkł na jednym kolanie naprzeciwko chłopca
- Musisz zaopiekować się twym braciszkiem Naruto, zostałeś mu tylko ty i Jiraiya, teraz on was wychowa, musisz być dla niego przykładem
- Przyrzekam ci tatusiu że tak będzie - powiedział błękitnooki blondasek - Kocham cię tato, nigdy cię nie zapomnę - dodał po chwili pięciolatek
- Ja ciebie też kocham - powiedział Minato i pocałował syna w czoło, po czym uciekł w stronę wyjścia ...





^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Man nadzieje że prolog mi się udał, zapowiada się chyba ciekawa historia moim zdaniem ale nawet ja nie mam pojęcia jak się potoczy. Jak zawsze proszę o komenty :D pozdro






sobota, 6 lipca 2013

HEJKA

Siemanko, tak więc jest to mój drugi blog, który będzie opowiadał o losach Naruto w naszym świecie, o jego nowej szkole, o dziewczynie która zmieni jego życie i o wielu więcej przygodach Uzumakiego. Jestem Shikazu a mój pierwszy blog to http://narusaku-skinnylove.blogspot.com/ w którym mam nadzieje dodam jeszcze dzisiaj nową notkę oraz powiadomienie. Będę pisał oba blogi jednocześnie mam nadzieje że mi się to uda ;D Dzisiaj na pewno dodam na tego bloga zapoznanie z postaciami oraz prolog. Bardzo proszę o komenty gdyż bardzo pomagają. Pozdro ;*