love, hate, friends

love, hate, friends

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

1. Powrót do Tokio

Było gorące popołudnie właśnie wylądował samolot z LA wysiadł z niego pewien młodzieniec ubrany w sprane czarne dżinsy i szarą lekko potarganą koszulkę na długi rękaw, który kierował się w stronę terminalu, gdzie przyciągnął spojrzenie większości młodych kobiet. Gdy wyłonił się  z lotniska i dotarł na parking, czekało na niego już dwóch mężczyzn pod krawatem stojących przed wielkim czarnym samochodem terenowym. Młody mężczyzna podszedł do nich.
-Witaj paniczu Naruto, jak minęła podróż? - zaczął jeden z nich
-Może pomóc panu z bagażem? - dokończył drugi
- No cześć, a nawet w porzo się leciało, ale powiem wam że pierwsza klasa wcale nie jest taka wygodna, chyba sprawie sobie własny odrzutowiec- powiedział niebieskooki i w tym samym momencie położył torby na ziemi i nonszalancko podszedł do nich oraz zarzucił ręce na ich szyje
- I nie jetem żadnym paniczem a tym bardziej panem, jestem po prostu Naruto, panem możecie nazywać mojego wuja nie mnie - dodał po chwili z wielkim, może trochę ironicznym uśmiechem  na twarzy. Po czym wsiadł do samochodu i rozprostował kości na tylnym siedzeniu.Gdy obaj panowie weszli już do samochodu. Ruszyli w stronę przedmieść.
- Wiecie może co z moim motorem? Powiedziałem wujowi żeby kazał wam go przywieźć na lotnisko - zaczął rozmowę blondyn
- Ach tak, pan Jiriya powiedział żeby jednak tego nie robić gdyż pewnie pan yyy to znaczy yyy że pewnie byś nie pojechał do domu tylko na miasto - odpowiedział jeden z mężczyzn
- Zapewne, no nic dziękuje ci Kotetsu - młodzieniec zakończył krótką i oddalił swój ponury i mroczny wzrok na widoki za oknem
................................
Gdy po kwadransie dotarli na miejsce zatrzymali się przed ogromną willą można nawet by to nazwać małym pałacem *- wkońcu w domu, nie było mnie ledwie dwa miesiące a tak tu się zmieniło, nie do wiary. Czyżby zboczonemu Jiraiy aż tak się beze mnie nudziło - młodzieniec zadał sobie w myślach lekko sarkastyczne pytanie wchodząc do ogromnego holu. Naruto wszedł długimi krokami po schodach i skierował się do gabinetu białowłosego mężczyzny. Szybkim ruchem otworzył drzwi do pomieszczenia i stanął przed wielkim hebanowym biurkiem,
- Witaj zboczony wujaszku, och brakowało mi ciebie wiesz, pewnie nieźle zabawiałeś się z panienkami gdy mnie nie było, nie myle się prawda?- z uśmieszkiem na twarzy powiedział blondyn
- Naruto wcale tak nie było, no może dwie czy trzy imprezki w basenie ale nic więcej, a tak pozatym jak ty się do mnie zwracasz - powiedział czarnooki
- Nie gniewaj się, przecież wiesz jak ogromnym szacunkiem cię daże, ale wiesz również że czasem się musze podroczyć, a tak pozatym jak idzie ci twoja książka?
- No wiesz nie mam jeszcze całego materiału, ale idzie co raz lepiej
- Nie masz całego materiału? naprawde? no a te dwie czy trzy imprezki przy basenie?
- Przecież wiesz że to nie starczy
- Zapewne, wujaszku heh - westchnął z uśmiechem niebieskooki
-Naruto
-Tak?
- Nadal widze to w twoich oczach, myślałem że to zdarzenie dwa lata temu pójdzie w nie pamięć, jednak myliłem się, nadal widzę nienawiść. Naruto dlaczego, dlaczego w twoim sercu panuje mrok?
-Dlaczego? Jeszcze się pytasz? Przecież dobrze wiesz że wychowałem się bez rodziny, ledwo to znosiłem, ale Dei mnie wspierał, podtrzymywał na duchu, ale teraz gdy nawet on , nawet on mnie opóścił, umarł, został zamordowany, to co ja mam czuć, nienawiść to jedyne co moge sobie pozwolić czuć!! - blondyn wykrzyczał te słowa i osunął się na ziemie, z jego oczu zaczeły napływć łzy, białowłosy pochyił się i pomógł wstać młodemu mężczyźnie, przytulił go jak ojciec syna *- Gdyby tylko Naruto wiedział, gdyby wiedział prawde jak poświęcili się dla niego, gdyby tylko wiedział że nie umarli,że nadal żyją Minato i ...* Pukanie do drzwi przerwało rozmyślenia Jiraiy


^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Gomen za moją długą przerwe w pisaniu, poprostu tak jakoś wyszło, mam nadzieje że pierwsza notka się spodoba, miałem zamiar wstawić retrospekcje z dzieciństwa ale postanowiłem inaczej. Jak zawsze prosze o komenty :D

4 komentarze:

  1. Notka po prostu świetna! Naprawdę. Oryginalny pomysł. Naruto, który nienawidzi? Hm..jestem ciekawa co będzie dalej. Wciągnął mnie Twój blog i to bardzo. Przerwać w takim momencie, no wiesz co..;c Mimo wszystko do notki nie mam zastrzeżeń, najwyżej to, że szkoda że taka krótka. Ale reszta bez zarzutów. Czekam na next'a.
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Notka jest świetna. Taki Naruto mi się podoba, już nie mogę doczekać się kolejnej notki. Nie każ nam długo na nia czekać(a tym bardziej mi). Pozdrawiam i czekam na szybki next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział bardzo dobry lecz wychwyciłem jeden błąd: "opóścił"
    Czekam na next;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, świetna nocia. Wybacz, że teraz dopiero komentuję, ale wcześniej nie miałem czasu.

    OdpowiedzUsuń